Forum www.2f4yclan.fora.pl Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

spoko

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.2f4yclan.fora.pl Strona Główna -> ^Staty*
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
aaa4




Dołączył: 22 Sty 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:28, 16 Lut 2018 Temat postu: spoko

-Wszyscy widzimy, ze Marek Mezencjusz zwariowal, ale wiemy tez, ze w ekstazie boskiego szalenstwa czlowiek bywa jasnowidzem! A moze Marek odziedziczyl dar jasnowidzenia po etruskich przodkach?! Jesli nie wierzy, ze Rzym podpalili chrzescijanie, jak to wiarygodnie wykazal Neron w swojej mistrzowskiej mowie, to niechaj nam wskaze prawdziwego podpalacza!

-Mozesz sie natrzasac, Petusie Trazeo! - ostro krzyknal moj ojciec. - I twoj koniec juz bliski! Nie trzeba trzeba byc jasnowidzem, zeby to wiedziec. Nie obwiniam o podpalenie Rzymu nikogo, takze nie Nerona, choc wielu z was chcialoby uslyszec takie oskarzenie rzucone mu glosno w twarz, a nie szeptane poza jego plecami. Ale ja nie znam Nerona! Natomiast wiem i zapewniam was, ze chrzescijanie nie sa winni podpalenia Rzymu. Ich znam!

Neron z politowaniem potrzasnal glowa, uniosl reke i oswiadczyl:

-Wyraznie mowilem, ze nie oskarzam wszystkich chrzescijan o podpalenie. Wystarczajaco zasadnie oskarzam ich jako wrogow rodzaju ludzkiego! Jesli Marek Manilianus chce nam wykazac, ze sam jest wrogiem ludzkosci, wowczas sprawa przybiera inny obrot. Zacmienie umyslowe nie moze stanowic wystarczajacej obrony!

Jakze pomylil sie Neron mniemajac, ze nastraszy ojca i ten zamilknie. Przy calej swej dobrodusznosci i skrytosci ojciec byl czlowiekiem upartym.

-Ktorejs nocy nad brzegiem Morza Galilejskiego - powiedzial - spotkalem ubiczowanego rybaka. Mam podstawy do wierzenia, ze to zmartwychwstaly Jezus Nazarejski. Obiecal mi, ze umre dla slawy jego imienia. Wtedy nie zrozumialem, co mial na mysli, uznalem to za niepomyslna przepowiednie. Teraz - tu glos ojca nabral tonow uroczystych - w imie Jezusa Chrystusa, Syna Boga, oswiadczam, ze jestem chrzescijaninem, przyjalem chrzest i jego ducha i uczestniczylem w swietych posilkach! Obejmuje mnie ten sam wyrok, co i tamtych ludzi. Oswiadczam, ze najwiekszym wrogiem rodzaju ludzkiego jest Neron! Wy rowniez tak dlugo bedziecie wrogami ludzkosci, jak dlugo bedziecie znosic jego oblakancza tyranie!!!

Neron szeptem porozumial sie z konsulami. Natychmiast proklamowano tajnosc posiedzenia. Tak haniebna sprawa, ze senator stal sie publicznym obronca straszliwego zabobonu i wrogow rodzaju ludzkiego, nie moze przeciez wyjsc na swiatlo dzienne! Ojciec dopial swego! Konsulowie, uwazajac glosowanie za zbedne, oswiadczyli, ze decyzja senatu Marek Mezencjusz Manilianus musi zerwac z togi purpurowe obramowanie i oddac purpurowe trzewiki. Wlasciwie, aby prawu stalo sie zadosc, powinien byc odprowadzony na egzekucje do cyrku. Dla unikniecia skandalu postanowiono jednak po cichu wyprowadzic go za mury miasta i tam sciac mieczem.

Tygellin zaproponowal, aby przed egzekucja poddac go chloscie. Niewykluczone, ze senat przychylilby sie do tej propozycji, gdyby nie zglosil jej Tygellin. Postanowiono poniechac biczowania, poniewaz choroba umyslowa ojca nie podlegala watpliwosci, a poza tym byl przeciez czlonkiem senatu! Wytypowani do tego zadania senatorowie na oczach wszystkich zerwali z mego ojca toge, chiton i purpurowe trzewiki, a takze rozbili jego siedzisko rzezbione w kosci sloniowej. Nagle wsrod grobowej ciszy wstal senator Pudens Publikola i drzacym glosem oznajmil, ze on tez jest chrzescijaninem. Jego rownie jak on wiekowi przyjaciele, krzyczac i uciszajac sie nawzajem, przemoca posadzili go i rekami zatkali mu usta. Neron oswiadczyl, iz senat jest wystarczajaco zhanbiony, posiedzenie zostalo zamkniete i nie ma co zwracac uwagi na starcze pomruki. No, ale Pudens wywodzi sie badz co badz z Waleriuszy i jest Publicola. Zas moj ojciec jedynie przez adopcje byl nic nie znaczacym Manilianusem.

W tym okresie stosunki Nerona z senatem nie byly jeszcze tak napiete, aby Tygellin uwazal za konieczne zabierac gwardie osobista cesarza na kazde posiedzenie w kurii. Tym razem zreszta tym bardziej nie widzial po temu powodu, ze jego zadaniem Neron zaniosl senatowi radosna nowine. Tak wiec dopiero gdy senatorowie zaczeli szukac swych lektyk, by udac sie do cyrku, Tygellin wezwal czekajacego przed kuria centuriona; rozkazal mu stanac na czele dziesieciu pretorianow i unikajac zbiegowiska wyprowadzic mego ojca na najblizsze miejsce stracen poza murami miasta.

Centurion i zolnierze byli oczywiscie wsciekli, ze spoznia sie do cyrku. Poniewaz ojciec byl obnazony, zerwali z ramion jakiegos niewolnika oponcze i rzucili ojcu. Niewolnik biegl za konwojem, oburacz sciskajac konce przepaski biodrowej, swego jedynego przyodziewku.

Malzonki senatorow oczekiwaly na swoich mezow w lektykach; Watykan byl oddalony od miasta, wiec uroczysty pochod - matrony i senatorowie oddzielnie - postanowiono utworzyc dopiero przed samym cyrkiem. Na czele pochodu mialy byc niesione posagi bogow. Pani Tulia denerwowala sie, poniewaz ojciec nie nadchodzil, a juz poprzedniego wieczoru zachowywal sie bardzo dziwnie. Zirytowana wysiadla z lektyki i jela go szukac.

Zaden z senatorow nie smial odpowiedziec na pytania pani Tulii; przeciez posiedzenie senatu bylo utajnione. Zamieszanie poglebil senator Pudens, ktory mocnym glosem rozkazal, aby zaniesiono go do domu, gdyz nie chce ogladac haniebnego widowiska w cyrku.

Kilku senatorow, ktorzy po cichu sprzyjali chrzescijanom i nienawidzili Nerona, z szacunkiem odnioslo sie do bohaterskiego wystapienia mego ojca. Chociaz uwazali, ze ojciec nie postapil rozsadnie, to jednak za przykladem Pudensa nie przylaczyli sie do kawalkady lektyk.

Pani Tulia jak szalona biegala przed kuria tam i z powrotem i glosno wyrzekala na roztargnienie i guzdralstwo ojca. Nagle zauwazyla lamentujacego niewolnika i pretorianow, prowadzacych starego mezczyzne w narzuconej na ramiona oponczy. Podeszla blizej i nagle rozpoznala ojca! Niepomiernie zdziwiona rozlozyla szeroko rece i zagrodzila im droge, wolajac:

-Co ty znowu wyczyniasz, Marku? Co to za maskarada?! Jesli nie chcesz, nie musimy isc do cyrku. Nie wszyscy tam ida. Spokojnie pojdziemy sobie do domu. Nawet zlego slowa ode mnie nie uslyszysz!

Centurion popelnil duzy blad, bo tracil ja palka i rozkazal, aby zeszla mu z drogi. Pani Tulia najpierw nie uwierzyla wlasnym uszom, ale wnet rozgniewala sie i skoczyla mu z pazurami do oczu. Krzyczala tez na cale gardlo, zeby centuriona natychmiast zakuc w kajdany, bo osmielil sie podniesc reke na zone senatora!

Publiczny skandal stal sie faktem. Wiele matron, nie zwazajac na powstrzymujacych je mezow, wysiadlo z lektyk i ruszylo z odsiecza. Odswietnie ubrane klebily sie wokol oddzialku, wypytujac, co sie stalo i o co chodzi? Ojcu bylo glupio za to cale zbiegowisko, wiec kazal pani Tulii sie uspokoic:

-Nie jestem juz czlonkiem senatu! Z wlasnej woli ide z centurionem. Pamietaj o swej godnosci i nie drzyj sie jak przekupka! Jesli chcesz, mozesz isc do cyrku. Nie sadze, by ktos ci zabronil!

-Nikt dotad nie wyzwal mnie od przekupek! - wybuchnela placzem pani Tulia. - Jesli cie zranilo to, co wczoraj powiedzialam o tobie i twoich chrzescijanach, to zamiast sie dasac, mogles mi odpowiedziec! Nie badz jak prosty chlop, ktory nie pisnie slowa w swojej obronie, tylko calymi dniami milczy jak zaklety!

Kilka szacownych matron zaczelo ich godzic.

-To prawda, Manilianusie! Nie mozna w gniewie przez glupia sprzeczke porzucac krzesla z kosci sloniowej! Zostaw te blazenstwa i wybacz pani Tulii, jesli cie obrazila! Jestescie przeciez mezem i zona i razem godnie posiwieliscie!

Pani Tulia teraz sie obruszyla nie na zarty. Zerwala swiateczny kwef z glowy i krzyknela:

-Spojrzcie na mnie! Czy mam choc jeden siwy wlos na glowie?! Wcale nie farbuje wlosow, uzywam tylko arabskich plukanek, ktore wzmacniaja ich naturalny kolor.

-To jest wazna, chyba najwazniejsza chwila w moim zyciu - powiedzial ojciec do centuriona. - Dosc mam tych bab! Wypelniaj swoj obowiazek i zabierz mnie z tego jarmarku!

Niewiasty jednak otaczaly ich coraz ciasniejszym kregiem, a centurion nie smial przebijac sie przemoca. Nie byl wszak zorientowany w sytuacji.

Tygellin zauwazyl, ze wokol ojca rosnie zbiegowisko, i ruszyl w te strone. Utorowal sobie droge do ojca i piesciami uderzyl pania Tulie w piers.

-Spadaj do crku, przekleta suko! - wrzasnal. - Nie masz juz meza-senatora i nic cie nie oslania! Jak nie zamkniesz mordy, to kaze cie aresztowac za naruszanie porzadku i profanacje uroczystego pochodu senatu!

Pani Tulia zsiniala na twarzy. Zrozumiala, ze dzieje sie [link widoczny dla zalogowanych]
cos okropnego. Nagly atak strachu nie zalamal jednak jej dumy.

-Ty cholerny slugusie! - krzyknela, uzywajac przezwiska przyjaciol ojca. - Zajmuj sie sprzedaza kopyt i rozpusta z mlodymi chlopaczkami! Smiesz tu, przed kuria, bic rzymska matrone?! Tylko [link widoczny dla zalogowanych]
prefekt miasta ma prawo mnie zatrzymac! Wiecej zla budzi twoje sprosne zycie, nizli moje proste zapytanie, o co tu chodzi i dokad gwardia honorowa prowadzi mego meza! Odwolam sie do cesarza!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.2f4yclan.fora.pl Strona Główna -> ^Staty* Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin